W poprzednim poście pisałam o naszych doświadczeniach i wrażeniach z sesji. Przeszłam już dwie, jestem więc ekspertem w temacie 😉 
No bobrze, młodszym specjalistą jestem. Za to Monika Serek, która robiła zdjęcia Synkowi wymiata!
Zgodziła się udzielić mi kilku porad, dzielę się więc swoimi refleksjami i mądrością Moniki.
Jeśli zastanawiacie się, czy robić takie zdjęcia, ile zapłacić, jak wybrać spośród licznych ofert, to zapraszam. Ten tekst jest dla Was!
Wybór fotografa. Powinien odbywać się bardzo świadomie.  Zwracajmy uwagę na doświadczenie, ale bardzo ważne też jest osobowość. Fotografia noworodkowa zrobiła się popularna, modna wręcz. Zdecydowanie jest z czego wybierać. Tym bardziej aspekt emocjonalny wydaje mi się istotny. Te zdjęcia zawsze będą budzić w nas wzruszenie. Szkoda, by psuł je dreszcz wspomnienia kontaktu z fotografem, który po ludzku nie był miły. Zrobić dobre technicznie zdjęcia to jedno. Zrobić zdjęcia, na których widać emocje, to zupełnie inna bajka. Przecież my też mamy stanąć przed aparatem. Żeby nie wyszło sztucznie, musimy czuć się swobodnie. Dobry fotograf  pomoże Ci zapomnieć, że pozujesz do zdjęcia. Po prostu przytulasz swoje dziecko. 

MS: Wybierajmy fotografa który słynie z cierpliwości i miłego usposobienia. Poczta pantoflowa świetnie się tu sprawdza.


Dobry fotograf umie Cię uspokoić, umie Cię ośmielić i sprawić że czujesz się jakbyś go znała całe życie. Jeśli kontakt już przez telefon będzie fajny- dalej będzie jeszcze lepiej:) Znam się na tym 🙂

Klimat kadrów. Zdjęcia stylizowane, czy naturalne, czyste?  To sprawa bardzo indywidualna, zależy od gustu i osobistych preferencji. O ile do Córeczki pasowały mi te wszystkie przebranka, to Synka, chłopca jakoś w nich nie widziałam.

MS: Pamiętajmy że to co teraz modne – czyli np.: dzieciaczki przebrane za biedronki – niekoniecznie będzie modne za lat 20-ścia. Wyznaję zasadę, że im prościej tym lepiej. Takie kadry zawsze się obronią.
Techniczna jakość  zdjęć. Czy są poprawne i czy nam się podobają? Czy nie są „przeostrzone” –  wszystkie elementy są wyraźne, przez to zdjęcie jest płaskie. Lepiej wyglądają zdjęcia, na których widać głębię. Po tym poznasz dobrego fotografa.
Obróbka graficzna i retusz.U niemowląt takie zabiegi  powinny być  być bardzo subtelne. Po pierwsze dzieci nie mają  za dużo do ukrycia, czy ulepszenia. Po drugie nie chcemy, żeby dziecko wyglądało jak lalka. I tu znowu widać kunszt fotografa, który potrafi naturalnie poprawić odcień skóry niemowlęcia, delikatnie wysycić kolory. Niektórzy rodzice, proszą o większą interwencję graficzną, np.:  usunięcie znamienia czy zaczerwienienia, które nie zniknęło jeszcze po porodzie. Nie jestem zwolenniczką takich zabiegów. Zdjęcia mają być pamiątką na całe życie. Mają zatrzymać czas, pokazać Nowego Człowieka jakim jest tu i teraz. Niektóre noworodki są bardziej owłosione, inne mają owalną główkę, wystającą brodę (Synek prawie nie miał brody :)…  W tym pierwszym okresie zmieniają się bardzo szybko, z dnia na dzień. Czemu to tracić? Po co zmieniać?  

MS:  Jeśli spoglądniesz na jakiekolwiek zdjęcie danego fotografa i w Twojej głowie , w Twoim sercu poczujesz uścisk i pomyślisz ” Boziu jakie piękności”- wówczas wiesz ze fotograf spełnił swe zadanie. Wywołał u Ciebie emocje. A właśnie to jest najważniejsze. Jeśli obce dziecko na zdjęciu potrafi Cię wzruszyć- kadr z Twoim maleństwem sprawi ze oszalejesz:)

Rozmowa telefoniczna.  Jeśli fotograf zadaje pytanie z cyklu: Hhmmm a jak Pani by widziała tą sesję? – tzn., że rozmawiasz ze złym fotografem. Profesjonalista zapyta raczej: Jak się czujesz? Jakie kolory lubisz? Jak wygląda Twoje mieszkanie? Dobry fachowiec stworzy coś, co będzie Wam pasowało do salonu lub pokoiku dziecięcego.

MS:  Dobry fotograf zapyta jak mama się czuje? Czy jest w stanie pozować do zdjęć na stojąco czy raczej na leżąco, by było jej wygodniej. Wówczas Fotograf ma czas na obmyślenie pięknych kadrów wspólnych. Drugie pytanie dotyczy wystroju w waszym domu/mieszkaniu. To Wasze upodobania są dla niego najważniejsze i do nich się  dostosuje.
Wspólne zdjęcie. Nie popełnij mojego błędu, bo nie odżałujesz. Upewnij się, czy takie zdjęcia są przewidziane, jeśli nie to poproś o nie. 

MS: Moją żelazną zasadą jest fakt, iż nigdy nie wypuszczam klientów bez zdjęć wspólnych z maleństwem. Te kadry są najpiękniejsze i moją rolą jest zadbać by powstały. Często mamy nawet nie mają poczucia, że takie zdjęcia powinny być wykonane, a to błąd. Zdarza mi się, że Klientka nie chce wspólnych zdjęć, gdyż po porodzie nie najlepiej wygląda- jednak dobry artysta zawsze stworzy coś wyjątkowego.

PRZYGOTOWANIE

Dziecko z fotografem powinno spotkać się głodne. A jeszcze lepiej, żeby było głodne i zmęczone 🙂  Postaraj się dopasować godzinę sesji do rytmu dziennego dziecka. Im więcej będzie spać, tym więcej stresu mu oszczędzimy, a całość pójdzie szybciej. 

Asertywność.  Żałuję, że nie ustaliłam wcześniej dokładnie scenerii na sesji Córeczki. A w trakcie sesji nie wiedzieć czemu wstydziłam się powiedzieć, że mi się nie podobają. Błąd.  Zamiast poniższych zdjęć wolałabym mieć kilka ujęć naturalnych, nie wystylizowanych. A może Pani Fotograf zaproponowałaby mi coś co bardziej by do mnie przemówiło? Już się nie dowiem. 

SESJA

Czas
Umawiacie się na ilość zdjęć, nie na czas . Dzieci są różne. Może zdarzyć się kolka, gorszy dzień, dzień na bycie tylko przy mamie… Sesja może trwać ok 3 godzin, ale może wydłużyć się do 5. Dziecko w międzyczasie się budzi, jest dokarmiane, przewijane, usypiane. Fotograf nie powinien patrzeć na zegarek. Słyszałam o sesji u bardzo renomowanej osoby, podczas której panowała atmosfera taśmy produkcyjnej i pracy na akord. Ubranka były zmieniane jedno po drugim. Nie było czasu na spokojne ich przejrzenie, świadomy wybór. Bo jest zaplanowane kolejne dziecko… Warto ten temat poruszyć podczas rozmowy telefonicznej. Upewnijmy się czy jest ktoś umówiony po nas, jeśli tak to na którą, co jeśli dziecko nie będzie współpracować, jaki mamy bufor bezpieczeństwa?
Miejsce
U was, albo w studio. Oba rozwiązania mają swoje zalety. W domu czujesz się bezpieczniej, masz wszystko pod ręką, nie zabierasz malutkiego w końcu dziecka, w nieznane otoczenie. Jeśli źle się czujesz po porodzie, możesz się po prostu położyć. Za to będziesz mieć lekki bałagan. Musisz zwolnić sporo przestrzeni, w dobrze oświetlonym miejscu. Im więcej światła słonecznego tym lepsze zdjęcia. Pani Fotograf do Córeczki przyjechała samochodem zapakowanym dosłownie po dach. Dosłownie. Wiaderka, korytka, wózeczek, łóżeczko, kocyki, duża pufa… To wszystko musi Się u Ciebie zmieścić. 
W studio gadżetów może być jeszcze więcej, tam fotograf będzie czuł się swobodniej, łatwiej będzie mu stworzyć idealne warunki (np. oświetlenie).

 MS: Ludzie przyjeżdżają  do mnie czasem setki kilometrów na sesję i zawsze słyszę to samo: „Boże jak u ciebie pięknie- mogę trochę pospać na twojej kanapie?”. Często ten wyjazd jest dla mam ogromnym wydarzeniem- w końcu ściągają dres, malują się! i znów czują się wspaniale. Nie są matkami, ale pięknymi kobietami. Czują się jak modelki i tak też mi pozują. Uwielbiam gdy mówią „w końcu nie mam dnia świstaka”. Sesje w moim studio odbywają się przy muzyce, przy relaksacyjnych dźwiękach, mamy jedzenie, wygodne fotele do karmienia, kanapy, kominek ze świecami.

Bezpieczeństwo
Fotograf powinien przejść specjalne szkolenie, z tego jak układać niemowlę, na przykład prowadzone przez położną czy doświadczonego fotografa. Czasem położna jest obecna na planie.  Niektóre pozy, czy akcesoria wydają się  niekomfortowe, ale zapewniam, że to triki i odpowiednie „know how”. Na poniższym zdjęciu na przykład, Córeczka nie została po prostu włożona do wiadra. W środku jest kilka odpowiednio ułożonych, zwiniętych, zrolowanych kocyków [Nie próbujcie tego sami!] . Synek też zawinięty jest profesjonalnie (nie potrafiłam tego powtórzyć ;). Czasem dziecko jest asekurowane przez rodzica, a podtrzymująca je ręka usuwana w programie graficznym.
Wybór zdjęć.
Za pierwszym razem dostałam wszystkie wykonane podczas sesji zdjęcia i i to ja musiałam wybrać te najładniejsze. Lubię mieć kontrolę, więc początkowo ucieszyłam się z takiej opcji. Szybko mi jednak przeszło, kiedy spośród ponad 200 zdjęć miałam wybrać 10.  Oglądając 4 w zasadzie identyczne zdjęcia z tego samego ujęcia miałam ogromne poczucie niekompetencji. Najpierw w ogóle nie widziałam różnic. Kiedy wreszcie zaczęłam je dostrzegać, nie umiałam powiedzieć która opcja jest lepsza. Kilka wieczorów spędziliśmy nad tymi zdjęciami. Wile razy zmienialiśmy zdanie, negocjowaliśmy kompromisy… 
Za drugim razem, nikt nie pytał mnie o zdanie. Po prostu dostałam około 20 najlepszych zdjęć i byłam bardzo szczęśliwa, że ktoś zrobił robotę za mnie. Czasem warto po prostu zaufać profesjonaliście.

Cena
U dobrych fotografów ceny wahają się między 700 a 1200 zł. Dlaczego tak drogo? Bo sprzęt jest bardzo drogi. Akcesoria  (ekologiczne materiały, kocyki, słodkie czapeczki, opaseczki, sukieneczki szyte na miarę, tła na zamówienie) też mają swoją cenę. Poza tym płacimy nie tylko za wykonanie zdjęć. Kwota ta obejmuje też obróbkę i pracę techniczną w trakcie sesji. Nie jest więc tanio, ale w końcu robimy to raz, dwa, no.. może trzy w życiu 😉
Czy może być taniej?
Może. Może być zupełnie za darmo 🙂
W poprzednim poście pisałam, że Dobra Wróżka nas znalazła, a Monika była na gościnnych występach. Te występy to szkolenie, które prowadziła dla fotografów. Dobra wróżka, to moja nieoceniona Koleżanka, która zadzwoniła zapytać, czy Synek nie chciałby być modelem na takich warsztatach. i ja #najgorszamatkanaświecie się na to zgodziłam.  Dziecka dotykała tylko Monika, ona go układała, owijała, etc. Zawsze zdjęcie najpierw robiła MS, wyjaśniając czemu akurat w ten sposób. Potem kursanci (5 – 6 osób) po kolei robili swoje zdjęcia, które Monika na bieżąco oceniała i komentowała. Ja mogłam być cały czas obok. Nie miałam przebłysku niepokoju. W zamian za „udostępnienie” dziecka dostaliśmy zdjęcia Moniki, włączając w to kilka pięknych  ujęć rodzinnych i foto Synka z Ciocią, a nasze specjalne życzenie.

Co jeśli nie macie pod ręką Dobrej Wróżki? Szukajcie. W internecie, w grupach i na forach dla fotografów, w szkołach, na stronach organizatorów takich kursów. Zapytajcie sami, kiedy planują zajęcia, czy nie będą potrzebowali modeli? Może zgracie się z terminami 🙂

MS: Dobry fotograf chce się rozwijać. Ja raz na miesiąc wykonuję sesję za darmo- taką dla siebie. Oczywiście rodzice dostają piękne zdjęcia w ramach mojego projektu. Warto śledzić strony swoich ulubionych fotografów. Niektórzy robią tak jak ja.
A jeśli nie za darmo?
Początkujący fotografowie muszą zrobić sobie portfolio, nabrać doświadczenia. Często więc szukają modeli, a koszt sesji jest znacznie niższy. Można znaleźć oferty za 200, 300 zł. Gdzie ich szukać? Na przykład na kursach 🙂 
Trzeba pamiętać jednak o bezpieczeństwie, upewnić się czy osoba przeszła szkolenie, lub czy podczas zdjęć będzie położna. Monika zwróciła mi też uwagę, na istotny aspekt takiego rozwiązania:

MS: Największym błędem jaki klienci popelniaja to np.: napatrzą się na moje zdjęcia, po czym idą do kogos 3 razy tańszego i oczekują tego samego. Tamten fotograf nie potrafi sprostać wymaganiom i ludzie wychodzą mega niezadowoleni. Później dostaję telefony z pytaniem,  czy mogłabym naprawić ich sesje:(  Ważne żeby wybierać świadomie.
Marzysz o magicznych zdjęciach fotografa z renomą? Taka sesja to wspaniały pomysł na prezent dla nowego członka rodziny. Możecie uprzedzić dziadków, ciocie i kuzynów, że planujecie taką sesje. Ja jestem przeciwniczką wyrzucania pieniędzy. Przyjęte jest u nas, że odwiedzając noworodka goście przynoszą jakiś prezent. Większy lub mniejszy. Często wybrany na siłę, bo nie mają pojęcia co Ci się przyda, albo pomysłu. 
Ja ucieszyłabym się bardzo, gdybym dostała maila takiej treści:
Droga Rodzino,
Jak wiecie Maluszek jest już z nami. Potrzebujemy jeszcze chwili, żeby się wzajemnie poznać i oswoić, ale już niedługo zaprosimy Was, żebyście mogli osobiście przybić piątkę z naszą Córeczką
I tu mamy do Was prośbę. Nie przynoście upominków. Ubranek mamy aż za dużo, a na zabawki przyjdzie jeszcze czas. Zamiast tego chcielibyśmy, żeby dostała prezent od całej rodziny, który kiedyś będzie cudowną pamiątką dla niej i dla nas wszystkich: 
Tu link, lub przykład zdjęć naszego ulubionego fotografa.
Jeśli podoba Wam się ten pomysł, to nakarmcie świnkę, która mieszka na komodzie koło łóżeczka. 
Po sesji każdego możemy obdarować płytą ze zdjęciami, albo fotografią w ramce. 
Nie widzę nic niestosownego w takiej propozycji. Co więcej, zaczynam wdrażać pomysł składek i „list prezentowych” przy okazji urodzin dzieci. 
Mam nadzieję, że wyczerpałam temat, nie Ciebie 🙂 
Jak widać, zorganizowanie takiej sesji to nie jest łatwa sprawa, za to satysfakcja będzie ogromna. 
W piątek słów kilka o fotografii ciążowej i rodzinnej. No i oczywiście obiecana zabawa z nagrodami, ale to jeszcze niespodzianka 🙂
Dziś tylko mała podpowiedź:
INSTAGRAM – jeśli jeszcze nie masz tam konta, to szybciutko zakładaj, bo za jego pomocą będziesz mogła podwoić swoje szanse na wygraną!
Zresztą my też tam jesteśmy od niedawna, a już bardzo lubimy to rozmawianie obrazkami 🙂
Znajdziecie nas TU

Update. KONKURS już jest aktywny, a do wygrania SESJA ZDJĘCIOWA! 
Więcej informacji we wpisie: Sesja ciążowa. Sesja rodzinna.

Author

4 komentarze

    • admin Reply

      Ja się z tym spotkałam już kilka razy. Nawet na stronach fotografów z większym doświadczeniem. Choć faktycznie to nie jest standard.

  1. Anonimowy Reply

    Taak. Monia po prostu jest boska. Anioł z aparatem. Pełna cierpliwości, miłości do maluszków i takiego wewnętrznego ciepła. Sesja noworodkowa, jak dla mnie, to najlepiej wydane pieniążki. Czas się zatrzymał, magia w każdym kadrze. Wciąż się nie mogę napatrzeć i chyba zawsze będzie mi mało… Serce rośnie patrząc na zdjęcia. Na sesję jechaliśmy z duszą na ramieniu. Wyprawa życia. Pełno wątpliwości. Czy wszystko się uda, a co będzie jak mała nie będzie współpracować… Pojechaliśmy pełni obaw… Niepotrzebnie. Odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Po 10 min miałam wrażenie ze wpadliśmy do koleżanki w odwiedziny, a ona przy okazji zrobi nam zdjęcia… Pełen profesjonalizm. Czarodziejka. Polecam każdemu kto się zastanawia.

    Kamila – mama Laury i Róży

    • admin Reply

      Bo z Moniką to jest zupełnie inna historia. Powiedziała mi dużo więcej, jednak niektórych rzeczy postanowiłam tu nie umieszczać. Dla Niej, to były sprawy oczywiste, podczas gdy oczywiste wcale nie są/ Są wartością premium. Obawiałam się, że wzbudzę w ten sposób poczucie straty u osób, które mają inne doświadczenia.
      Bo można spotkać dobrego rzemieślnika, albo artystę. My miałyśmy szczęście 🙂

Write A Comment