Długo zastanawiałam się nad prezentem dla Synka. Sądziłam, że hulajnoga mu się spodoba, ale nie wiedziałam, że aż tak. 
W dniu pierwszych urodzin wsiadł i pojechał po prostu. A jeszcze nie chodził! No dobrze, za pierwszym razem został wsadzony, ale pojechał już sam.
Muszę wyjaśnić, że mowa, nie o pierwszej lepszej hulajnodze, tylko bardzo bardzo specjalnej, doskonałej Mini Micro z zestawem Baby Seat.

Ale po kolei. Dlaczego ta, a nie inna:
3 koła
Dzięki temu po prostu sama stoi. Dwukołowa by się przewracała. Małe dziecko, które samo jeszcze niepewnie utrzymuje równowagę, musiałoby włożyć dodatkowy wysiłek w trzymanie sprzętu podczas jazdy.
Poza tym, nie przewraca się kiedy się ją odstawi 🙂
2 koła z przodu, 1 koło z tyłu
Są hulajnogi które mają odwrotnie, dwa koła z tyłu. 
Jak się jeździ na hulajnodze? Wiadomo, odpychając się jedną nogą. A jak z tyłu są dwa koła, to ta noga często o jedno z nich zaczepia. Robiąc przedzakupowe badanie rynku na placu zabaw, usłyszałam bardzo dużo tego typu skarg. Większość rodziców po krótkim czasie wymieniało hulajnogę na taką z dwoma kołami z przodu. Ewentualnie dziecko się zniechęciło i przesiadło na rowerek.
BALANSOWY SYSTEM SKRĘTU
Na tej hulajnodze, nie kręcimy kierownicą. Żeby zmienić kierunek jazdy trzeba przenieść ciężar ciała na daną stronę. Początkowo nie jest to proste, ale  do wyuczenia.  Ma swoje duże plusy. Po pierwsze łatwiej nam kontrolować maluszka, który jedzie tylko po prostej. Po drugie, dziecko ucząc się skręcać, uczy się kontroli własnego ciała, czucia głębokiego, trenuje równowagę.
BABY SEAT
Zestaw rewelacyjny. Dodatkowy drążek dla maluszków, z możliwością zamontowania siedziska. Zamienia hulajnogę w jeździk dla najmłodszych. W zależności od dziecka 10 – 12 miesięcy.

SIODEŁKO  
Kiedy dziecko jeszcze nie chodzi samo, ale poznało już jak to fajnie przemieszczać się samodzielnie. Już by pobiegło, już by uciekło przed siebie… ale pupa za ciężka. Równowagę trudno utrzymać. A tu proszę. Coś (siedzisko) pupę podtrzymuje i można samemu przed siebie gnać.
Trzeba podkreślić, że siodełko jest wąskie. Ma niecałe 7 cm. Dzięki temu nie wymusza poruszania się w pozycji „okrakiem”, co jest nie tylko niewygodne ale i niezdrowe dla bioder dziecka.
Do dziś mam w pamięci tekst naszej Pani Ortopedy, która jest zagorzałą przeciwniczką jeździków: 
„A chciałaby Pani jeździć na krześle?”
No nie chciałaby…
Siodełko można umieścić na dwóch wysokościach, dzięki czemu wygodnie będzie zarówno dzieciom małym, tym z dolnych przedziałów siatek centylowych, jak i tym dorodnym, wysokim na swój wiek 🙂
O ile roczniak będzie zachwycony tym że się przemieszcza, to pół roku później już nie koniecznie. Nabierze sprawności w chodzeniu,  napatrzy się na inne dzieci i będzie chciał tak jak one, hulać nogą.  Bez siedziska. Proszę bardzo!

DRĄŻEK 

Po pierwsze jest krótszy od tego właściwego. Dzięki czemu dziecko poniżej 80 cm wzrostu, może go trzymać mając ręce zgięte pod odpowiednim kątem, a nie na wysokości oczu. Matka też mniej się boi, że dzieć zęby wybije – prawie nówki.
W przeciwieństwie do klasycznego drążka, ten nie ma kształtu litery T. Uchwyt jest owalny. Podobno tak jest dzieciom wygodniej. Ok, zakładam że pracował nad tym sztab specjalistów. Na pewno to nie przeszkadza. 
Kiedy dziecko urośnie, wystarczy zmienić drążek na dłuższy i bawimy się dalej.  






KONSTRUKCJA
Mini Micro to Mercedes wśród hulajnóg. Szwajcarska firma robi po prostu dobry solidny sprzęt, który posłuży lata. Skąd wiem?
Bo znam dzieci, które jeżdżą na takich hulajnogach, nie oszczędzają ich. Jeśli wymieniają, to tylko na większy model, a Mini przejmuje młodsze rodzeństwo. Może nie powinnam pisać Mercedes, tylko Wigry 3… te rowery też były wielopokoleniowe 🙂
Poza tym, tak jak w przypadku filtrów UV, teraz też postanowiłam zapytać o zdanie specjalistę. Tym razem rozmawiałam z Panem Serwisantem,  który na co dzień zajmuje się rowerkami i hulajnogami. Dokładnie jego wypowiedzi nie umiem przytoczyć, bo używał rożnych wyrazów, z których zrozumiałam tylko „łożysko”. Nie, nie rozmawialiśmy o porodach 🙂 
W każdym razie Pan, jednoznacznie  stwierdził, że w przeciwieństwie do sprzętu z supermaketu, dyskontu i bazarku, ta hulajnoga nie jest jednorazowa. Przekonywał mnie do tego entuzjastycznie, pokazywał na dowód różne części. Nie będę się kompromitować, nie wiem co to było. W każdym razie te z Micro były w dużo lepszym stanie, nie wyżłobione, nie wygięte, nie plastikowe. Słowem: Pan potwierdził moje obserwacje. 
Mimo dobrego wykonania, warto o sprzęt dbać i przynajmniej raz w roku zrobić w serwisie przegląd. Wyczyścić te łożyska z piasku, sprawdzić hamulec, etc.
PODEST
Ma znaczenie. Ten wykonany jest ze sprężystego, stosunkowo miękkiego tworzywa. Dzięki czemu amortyzuje podczas jazdy po nierównościach. Dodatkowo, jak przekonywał mnie pewien zaprzyjaźniony siedmiolatek, najlepiej się na nim przeskakuje przez studzienki. W kolejnym modelu podest jest już trochę twardszy podest, bo  utrzymać musi cięższe dzieci.
KOLORYSTYKA
Sprawa niebagatelna, a dla niektórych wręcz kluczowa. Tu do wyboru mamy kilkanaście wariantów!

AKCESORIA
Nie tylko ładnie wyglądają. Pełnią ważną funkcję. To doskonałe motywatory. Nauka jazdy na balansowej hulajnodze, może nie być łatwa. Może zmęczyć, znudzić. Pokażcie mi dziecko, które zrezygnuje z nagrody w postaci kolorowego plecaczka, dzwonka, czy kolorowych światełek montowanych na kołach?
Wybór dodatków, wzorów i kolorów dedykowanych do sprzętu Micro jest naprawdę bogaty.
’CZĘŚCI ZAMIENNE, CZĘŚCI WYMIENNE
Nie wiem czy jakaś firma to przebije. Jak pisałam konstrukcja jest solidna i posłużyć możne długo. Jednak pewnych śladów zużycia nie unikniemy. Podest w końcu się podrapie, rączki przetrą, hamulec zetrze.
Na szczęście w dobrym sklepie, wszystkie te części można dokupić w naprawdę rozsądnych cenach. Są również kółka, łożyska i inne ważne rzeczy pewnie też.
Ważna sprawa: dzieci lubią nowe. Spadek, czy raczej spad po starszym bracie nie koniecznie ucieszy małą dziewczynkę. Sprytny rodzic, niskim kosztem wymienia podest na różowy, do tego fioletowe uchwyty na kierownicę, rękaw na drążek, dzwonek w jedynie słusznym odcieniu i … TADAM!
Hulajnoga nówka sztuka, troszkę tylko śmigana 🙂
CENA
W zależności od tego czy kupujemy samą hulajnogę, czy zestaw z siedziskiem to koszt ok 360 – 420 zł.
Trzeba jednak pamiętać, że płacimy za solidną konstrukcję. Wydatek więc spokojnie dzielimy na 4 – 5 lat, bo tyle w zależności od wzrostu dziecka, posłuży nam ten sprzęt.
Dobrze sprzedają się też używane hulajnogi MiniMicro. Jeśli więc w rodzinie nie będzie młodszego rodzeństwa, możemy odzyskać cześć kosztów.

A Wy znacie ten sprzęt? Jakie są Wasze opinie?  Polecacie?

Pamiętajcie o prawidłowej regulacji  kasku! KLIK

Zdjęcia sprzętu pochodzą ze strony sklepu AktywnySmyk.pl, gdzie możecie kupić wszystkie artykuły wymienione we wpisie.
Author

Write A Comment