Zdjęcie: www.picturesofbabies.net

Pory roku się powtarzają, więc i ja wracam z tematem sezonowym: kaptury w ubraniach dla najmłodszych (leżących) dzieci. Kaptury, które na moje oko są wszechobecne i naprawdę nie jest lekko znaleźć kurteczkę, kombinezon, czy bluzę bez kaptura. Albo przynajmniej z kapturem odpinanym.

Chociaż Synek i Córeczka siedzą a nawet już biegają, to sytuacja mierzi mnie niezmiennie. Żaliłam się na to w poprzednim sezonie pisząc tekst Zmowa Kapturowa. Wtedy sądziłam jeszcze, że tylko ja mam taką lekką obsesje, ale przeprowadziłam ankietę, w której wypowiedziało się 250 Matek i dziś WIEM, że nie jestem jedyna. Zobacz: Zmowa kapturowa. Wyniki ankiety.

Ciągle jednak nie mogę zrozumieć tego paradoksu.
Dziecko, póki nie zacznie siedzieć, leży. Głównie na plecach. Z uwagą wybieramy materacyk – silikonowy, kokosowy, czy z gąbki? Tak samo spacerówkę- siedzisko kubełkowe czy rozkładane? Byle było wygodnie, ZDROWO, bezpiecznie. Żeby kręgosłupowi nie szkodzić. A potem kładziemy dziecko na przynajmniej jednym kapturze.

Ewentualnie zakładamy kapturki na głowę. Głowa jest w czapeczce oczywiście. Czasem się głowa na bok przekręci. A kaptur w miejscu zostaje.
W samochodzie raczej ciepło, bo kto klimę w zimie włącza? A kto rozbiera w zimie dziecko do samochodu?
Odpowiadam: Bardzo Wyjątkowe Wyjątki. A i to tylko w sytuacji, gdy auto stało stoi w garażu.

Zupełnie eksperymentalnie powstała grupa na FB: Bez Kaptura. Możecie tam wrzucać info o okazjach ze sklepów stacjonarnych – najchętniej ze zdjęciem; oferty sprzedaży używanych ubranek po Waszych dzieciach, albo linki do sklepów internetowych. Warunek jest jeden – muszą to być rzeczy BEZ KAPTURA lub z opcją odpięcia. W zasadzie jest drugi warunek – interesują nas rzeczy do rozmiaru 80.
Jeśli tak jak ja nie lubicie kapturów, albo inaczej: lubicie mieć wybór – dołączcie do grupy.
Skoro producenci nie dają nam wyboru, to pomóżmy sobie same.
Co Wy na to?

Author

21 komentarzy

  1. Podpisuję się obiema rękoma. Co z tego, że na siedzącym/chodzącym dziecku to wygląda fajnie, gdy dla mniejszego bąbla to po prostu niewygodne?

  2. Wiem co masz na myśli bo kaptury tez doprowadzaly mnie do szału. Na szczęście potrafię szyć (jestem technikiem odzieżowym) wiec ja po prostu sama zaczęłam szyc ubranka moim dzieciom. Niepowtarzalne, oryginalne, dobrze uszyte, z dobrych materiałów no i bez tych nieszczęsnych kapturów. Teraz juz dzieci większe wiec z kapturami nie ma problemu 🙂

  3. Nigdy nie miałam kapturowego problemu przy leżącej młodej. Ale to pewnie dlatego, że urodziła się w czerwcu i leżała w tym wózku w samym body 😀

  4. Kapturek czasami się przydaje ,ale kupując fotelik dla dziecka dużo się na jego temat dowiedziałam.. Nigdy nie wolno go wkładać pod główkę dziecka ,tylko ewentualnie na… Podczas wypadku może nie skończyć się to dobrze, ponieważ wówczas występują luzy w pasach,a dziecko nie przylega dobrze do fotelika.. A znowu zakładając taki kaptur dziecko strasznie się poci… Także najlepiej kupować ubranka z odpinanym kapturkiem ,albo rzeczywiście bez niego.. Warto zwrócić na to uwagę ,bo niektórzy myślą, że dobrze jeżdżą i co tam.. Ty dobrze jeździsz ,ale trafisz na wariata ,co jeździć nie umie.. Pamiętajcie o tym!…

    • admin Reply

      To bardzo ważne co piszesz! Zastanawiałam się właśnie jak to jest z bezpieczeństwem w foteliku i dzieckiem ubranym "na pingwina".

  5. Nie cierpię tych cholernych kapturów przy dziecięcych ubrankach. Jeszcze te w kurtce, to jak mogę. Nie powiem, przydają się. Nawet ze 2 bluzy z kapturem w szafie to podstawa, na chłodniejsze wieczory i wygodę chodzenia bez czapki. Ale po kiego te kaptury przy pajacach i ciuszkach dla dzieci 0-9 miesięcy? Taki kaptur miałam nawet w śpiworku do spania, żeby (uwaga!) dziecko w głowę w nocy nie zmarzło.

  6. Ojej, a ja lubie kaptury. Ja wlasnie szukalam bluz z kapturem wszedzie i bylo czasem ciezko znalezc. Sama duzo ich zawsze nosze i tak mi sie dobrze kojarza. Ubierajac mlodego nie przeszkadzaly mi do tej pory i wydaja mi sie lepsze na uszy, niz wiecznie spadajace czapki.

  7. To dotyczy również dzieci starszych. Ja mam roczniaka rozmiar 80-86 i ubranie go cieplo np bluza + bezrekawnik zeby mu było wygodnie w wózku tzn. nie operał się o kapturowy garb graniczy z cudem. Nie kumam tej kaptutowej mody w ogóle. Tak jak sztywnych dżinsów, kieszeni i sznurków przy dresach, które nie służą do regulacji pasa tylko do wiszenia. Dramat!

  8. Najtrudniejsze jest zapinanie pasów w foteliku z tym wszędobylskim kapturem! Co do rozbierania w samochodzie, to tylko na długie trasy…

  9. Nie cierpię kapturów! Kaptury toleruje tylko w kurtkach. Szkoda, że ta grupa dotyczy tylko ubranek do rozmiaru 80. Mam dwóch synów lat 2 i 5 i nadal poluję na fajne rozpinane bluzy lub sweterki bez kaptura lub z odpinanymi. Po prostu moje dzieci ich nie lubią i jak wicinać bluzę z kapturem pod kurtkę? Garb na plecach, kaptur ciągnie tył ubrania w dól, przód brzydko podjeżdża. Koszmar.

  10. Mi kaptury w dzieciństwie nie przeszkadzaly- wystarczyla prosta polityka- kaptur na wierzch i nie bylo garba 🙂 ew. Wkladalo sie kaptur w kaptur 🙂 mam teraz 7 miesięczna córkę i wolę założyć jej na takie zimno kurtkę z kapturem na czapkę. Myślę ze problem z kapturami wynika z nieumiejętności ich noszenia 🙂

    • Matka Reply

      Może to po prostu kwestia preferencji. Mi chodzi o leżenie, a nie noszenie 🙂 Kaptury są dla mnie wręcz pożądane w zimne, wietrzne dni, ale nie u leżących maluszków.

Write A Comment