O blogu


Jeśli tu trafiłaś, to pewnie jesteś mamą.*
Zgadłam? 🙂

Być może doskonale już znasz blaski i cienie macierzyństwa, a może dopiero je poznajesz.
Tego nie jestem pewna, ale wiem, że byłam tam gdzie Ty. Albo niedługo tam będę. Jesteśmy podobne. Mamy te same problemy, frustracje, te same radości i największe w życiu szczęście. Choć czasaem brak nam sił.
Ten blog, to mój wentyl bezpieczeństwa. Powstał z głębokiej potrzeby zdefiniowania się na nowo. Bycia kimś więcej niż tylko/aż Mamą.
Chciałabym, by dla Ciebie też było to miejsce wyjątkowe. Miejsce do którego wracasz, w którym spotkasz fajne mamy,  odnajdziesz siłę, poczujesz przyjazną dłoń na ramieniu, zobaczysz że nie jesteś sama. 
Ale nie tylko smutno i rzewnie jest u nas! To, że Matka czasem nie daje rady, nie znaczy że dzieciaki źle się bawią. Wręcz przeciwnie. Im ja mam mniej sił, tym one mają większy ubaw 🙂
A poczekaj, aż zacznę gotować. Wtedy to dopiero będzie śmiesznie! 😉
100 pociech to dużo jak na jedną Matkę. Nie mówiąc już o utrapieniach. Dlatego nie jestem tu sama.
Od  początku chciałam opisywać historie i doświadczenia innych kobiet. W mojej historii macierzyństwa wsparcie koleżanek odegrało ważną rolę. A teraz mam niezłe grono blogo-żanek. 
Wasze opowieści przewijają się przez wiele wpisów. Bardzo cenię sobie zaufanie, które mi w ten sposób okazujecie i  uważam, że jest to duża wartość tego bloga.
Na moich oczach 100pociech.com staje się miejscem niezwykłym, dzięki Wam! 
Ciebie też zapraszam – podziel się z nami swoim zdaniem. Możesz zostawić komentarz, albo napisać  do mnie maila 
100pociech.blog@gmail.com
lub wiadomość  FB. Odpowiadam „bardzo sprawnie”, wiesz? 😉
A właśnie, skoro o Social Mediach mowa – warto być z nami na Facebooku, Instagramie i  Twitterze.
Tam ciągle coś się dzieje. Trochę więcej i inaczej niż na blogu.
Zresztą sama zobacz 🙂
*Istnieje pewne prawdopodobieństwo, że jesteś tatą. Witam Cię serdecznie.
Tu prawie „same baby”, tym bardziej ciekawa jestem Twojego zdania. Pamiętaj zostawić komentarz 🙂

Będzie mi też bardzo miło, jeśli napiszesz do mnie. Zawsze mam dużo pytań do ojców i jakiś tekst w przygotowaniu, do którego męski punkt widzenia będzie jak znalazł 🙂